TOP 1: Carcassonne i Rajmund Roger Trencavel

Carcassonne  własnością rodu Trensavelów

W okresie od XI do XIII wieku Carcassonne, miasto o bogatej historii, stało się posiadłością wpływowego rodu Trensavelów z nadania cesarstwa Karolingów. W tym czasie Langwedocja, region, w którym leżało Carcassonne, był miejscem, gdzie religia katarów zyskała ogromne znaczenie. W Carcassonne kataryzm, podobnie jak w większości miast Langwedocji, pokojowo i przyjaźnie współistniał z chrześcijaństwem.

Rajmund Roger Trensavel, młody przywódca rodu w początku XIII wieku, wykazywał niezwykłą tolerancję wobec heretyków. Był otwarty na dialog i współpracę, starając się utrzymać harmonię między różnymi wyznaniami religijnymi. Niestety, jego postawa przeciwstawiała się poglądom krzyżowców, którzy wzięli udział w brutalnej krucjacie przeciwko katarom.

W rezultacie Carcassonne i tereny rządzone przez Rajmunda Rogersa stały się głównym celem agresji krzyżowców. Wielka krucjata katarska miała na celu zwalczanie i wyniszczenie katarów oraz ich wyznawców. Choć Rajmund Roger Trensavel próbował bronić swoich poddanych i przeciwdziałać napaściom, siły przeważające przeciwko niemu nie dały mu szansy na długotrwałą obronę.

Krucjata – Bèziers

Gdy krucjata dotarła do ufortyfikowanego miasta Bèziers, Rajmund Roger Trencavel, młody wicehrabia Montpellier, postanowił publicznie wyrazić swoje wsparcie dla krzyżowców i osobiście ukarać heretyków. Jednak legat papieski Arnold Amaury spostrzegł to jako cyniczną grę, mającą na celu ocalenie własnej pozycji.

Bèziers, niewielkie miasto zamieszkane przez około dziesięć tysięcy osób, było pierwszym przystankiem krucjaty. Otoczone potężnymi murami, z rzeką stanowiącą naturalną fosę, mieszkańcy Bèziers stanęli do walki, choć byli w niekorzystnej sytuacji, walcząc przeciwko dobrze wyszkolonym i uzbrojonym wojownikom krzyżowców.

To w tym kontekście Arnold Amaury wypowiedział słynne zdanie: „Zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich.“ Te słowa były odpowiedzią na wątpliwości Szymona z Montfort, który zapytał, jak żołnierze krzyżowców mają odróżnić heretyków od wiernych katolików przebywających w mieście.

Arnold Amaury opisał wydarzenia, które miały miejsce w Bèziers, w liście skierowanym do papieża Innocentego III. Pisał:

„Gdy jeszcze toczyły się dyskusje z baronami na temat uwolnienia tych, którzy byliby uznani za katolików, służba oraz inni niskiej rangi i nieuzbrojeni ludzie zaatakowali miasto bez czekania na rozkazy swoich panów. Z naszym zdumieniem, krzycząc „do broni, do broni“, pokonali fosy i mury w ciągu dwóch do trzech godzin, zdobywając Bèziers. Nasi żołnierze nie oszczędzili nikogo, niezależnie od rangi, płci czy wieku, i pozbawili życia prawie 20 000 osób. Po tej potężnej rzezi całe miasto zostało zniszczone i spalone…“

List Arnolda Amaury kończył się, jak podają niektóre źródła, słowami:

„Dzieło boskiej zemsty było niezwykle wzniosłe.“

Młody wicehrabia Trencavel ocalał, gdyż przed atakiem wyjechał do swojej rodowej siedziby, unikając tym samym tragicznych losów mieszkańców Bèziers.

Krucjata – Carcassonne

1 sierpnia 1209 roku krzyżowcy dotarli pod mury Carcassonne, rozlokowując swój obóz na takiej odległości, która uniemożliwiała obrońcom zaskoczenie atakiem. Rajmund Roger, prawnuk założyciela twierdzy, był początkowo zwolennikiem obrony swojego miasta i namawiał do niej.

Najeźdźcy przypuścili atak 3 sierpnia 1209 roku, łatwo pokonując słabą obronę przedmieść. Zdobyli studnie nad rzeką Aude, które dostarczały Carcassonne wodę, co było dużym utrudnieniem dla obrońców.

Wśród najodważniejszych wojowników krzyżowców był Szymon de Montfort, początkowo mało znaczący rycerz o angielskich korzeniach. Formalne dowództwo nad krucjatą pod Carcassonne przypadało papieskiemu opatowi Arnoldowi Amaurymu.

Rajmund Roger Trencavel, obrońca Carcassonne, był wasalem Piotra Aragońskiego, który przybył z Katalonii, również znany jako Piotr II Katolicki. Piotr był słynnym wojownikiem, obrońcą chrześcijaństwa i nieustępliwym walczącym o wyzwolenie Iberii spod panowania muzułmanów. Był także przyjacielem papieża Innocentego III.

W związku z tym Piotr Aragoński zaoferował mediację w celu uratowania Rogera Rajmunda Trencavela, swojego wasala. Arnold Amaury musiał jednak postawić warunek, którego spełnienie pozbawiłoby Rogera jego człowieczeństwa. Mogłaby to być propozycja opuszczenia murów Carcassonne wraz z 11 wybranymi towarzyszami, podczas gdy pozostali skazani byliby na śmierć. Oferta została odrzucona, gdyż Trencavel cenił honor i lojalność bardziej niż życie.

Rycerze krzyżowców rozpoczęli użycie machin oblężniczych, a oddziały pod dowództwem Trensavela prowadziły wypady z miasta, odnosząc pojedyncze sukcesy. Jednak wewnątrz twierdzy brakowało wody i żywności, a ludzie masowo umierali na dyzenterię. Wyłomy w murach stawały się coraz większe, a sytuacja dla obrońców stawała się coraz bardziej beznadziejna.

Upadek Carcassonne

W połowie sierpnia 1209 roku na przedpolu zamku w Carcassonne pojawił się tajemniczy rycerz, żądając spotkania z Rajmundem Rogerem Trencavelem. Podawał się za krewnego Rajmunda z Tuluzy i twierdził, że sympatyzuje z obrońcami twierdzy. W towarzystwie swojej świty przekazał wiadomość, że krwawa rzeź miasta jest nieuchronna i Carcassonne czeka taki sam los jak Béziers. Jednak istnieje możliwość zapobieżenia temu, jeśli wicehrabia wybierze się na negocjacje z obozem krzyżowców i ustali warunki kapitulacji Carcassonne. Zapewniał mu bezpieczne dotarcie i powrót.

Rajmund Roger, chociaż z pewnym niepokojem, przyjął szansę na pokojowe pertraktacje. Naiwnie uwierzył w obietnicę bezpieczeństwa, ale został zdradzony przez krzyżowców, którzy go uwięzili.

15 sierpnia 1209 roku Carcassonne, pozbawione swojego władcy, skapitulowało. Wszyscy mieszkańcy miasta, zarówno katarzy, jak i katolicy, rycerze i mieszczanie, mieli prawo opuścić miasto, ale musieli zostawić w nim cały swój majątek, w praktyce schodząc z murów zaledwie w jednym ubraniu.

Trencavela zaprowadzono do opuszczonego miasta, które niegdyś rządził, i przykuwano go łańcuchem do ściany lochu zamkowego, gdzie jeszcze niedawno rezydował. Stracił również tytuł wicehrabiego, który miano przekazać jednemu z feudalnych uczestników krucjaty. Wielcy feudałowie, tak jak książę Burgundii i hrabia Nevers, odmówili przyjęcia tego „zaszczytu“, nie chcąc splamić swojego honoru poprzez bezprawne przejęcie ziemi Trencavelów. Nowym wicehrabią Béziers i Carcassonne został Szymon de Montfort – człowiek religijny, okrutny i biedny, ale zarazem utalentowany dowódca.

Trzy miesiące później ktoś schodził do podziemi zamkowych i stwierdził, że wicehrabia od dawna już nie żyje. Tajemnica jego śmierci pozostała niewyjaśniona, tak jak wiele innych wydarzeń związanych z upadkiem Carcassonne.

Leave a Comment

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert

Translate »
Instagram